Dyskusja:Miejsce zamieszkania

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Jaka jest logika w zdaniu:

W przypadku osoby pozostającej pod opieką ze względu na ubezwłasnowolnienie jest miejsce zamieszkania opiekuna.

Nie powinno byc?:

"W przypadku osoby pozostającej pod opieką ze względu na ubezwłasnowolnienie, miejscem jej zamieszkania jest miejsce zamieszkania opiekuna."

PZdro

Poprawione. Załóż konto i poprawiaj takie rzeczy sam(a). Tar Lócesilion (queta) 13:10, 7 maj 2015 (CEST)[odpowiedz]

Miejsce zamieszkania/województwo

[edytuj kod]

"Przy określaniu miejsca zamieszkania, w ścisłym znaczeniu tego pojęcia, wskazuje się często także nazwę województwa, w którym miejscowość jest położona.". Rzecz w tym, że czym innym jest "określenie miejsca zamieszkania", a czym innym "dookreślenie miejscowości". Nie chcę czynić jeszcze większych zmian - aby uniknąć złych emocji, dlatego wersja: "Określając miejsce zamieszkania często podaje się także nazwę województwa, w którym miejscowość jest położona." - jest bardziej precyzyjna. "Miejsce zamieszkania" to fakt (doniosły prawnie), zupełnie jak np. pokrewieństwo, który oznacza związek danej osoby z daną przestrzenią fizyczną i żyjącymi tam ludźmi. Miejsce zamieszkania jest jednym z podstawowych elementów tożsamości człowieka (uchwała SN z 17.07.2014 r., III CZP 43/14, OSNC 2015/5, poz. 57). Już z tego wynika, że trudno uznać "wskazanie województwa" za "element tożsamości człowieka". Oczywiście opisując ten element tożsamości, można podać również nazwę województwa, jednak miejsce zamieszkania człowieka jest tam, gdzie jest i to, czy próbując jakoś je opisać wspominamy też o województwie czy nie (choćby w Polsce było kilka miejscowości o tej samej nazwie) nie ma tu najmniejszego znaczenia. Uważam, że nie jest tu istotna nawet nazwa danej miejscowości - bo czyjeś miejsce zamieszkania jest na danym terenie i liczy się ten teren, przestrzeń fizyczna, a nie jej aktualne oznaczenie administracyjne (np. Stalinogród, Katowice). To trochę jak z terminem, którym jest określony przedział czasu, a to jak ten termin (przedział czasu) oznaczymy, np. określając w umowie przedwstępnej termin zawarcia umowy przyrzeczonej, to zupełnie inna rzecz. Wskazanie terminu jako 31.03.2024, bądź też jako Niedziela Wielkanocna 2024 - oznacza dokładnie ten sam termin (per analogiam: to samo miejsce zamieszkania), który będzie wtedy, gdy będzie (tak jak miejsce zamieszkania jest tam gdzie jest).

Chodzi o faktyczne, rzeczywiste umiejscowienie w przestrzeni centrum czyichś spraw życiowych, a nie o rubrykę do wypełnienia w bloczku mandatowym. Chodzi o fakty i o to, na ile precyzyjnie je ustalamy, o to, czy np. w toku postępowania musimy dowieść tego, że dana osoba żyła w mieście N, czy musimy dowieść również tego, że żyła w tym mieście pod danym adresem. Jeżeli udowodnimy, że X żył w mieście nad Wisłą uznawanym za stolicę Polski, które ma w herbie syrenkę, a jego prezydentem w 2028 jest Y - nie ma potrzeby posługiwać się słowem Warszawa (o ile w 2028 Warszawa nadal będzie stolicą Polski), tym bardziej nazwą województwo mazowieckie - np. dla potrzeb ustalenia właściwości sądu (np. actor sequitur forum rei, dawniej sąd spadku) czy też dla potrzeb stwierdzenia nabycia spadku gminę ostatniego miejsca zamieszkania.

Z kolei np. dla potrzeb doręczeń - może zachodzić potrzeba wskazania/udowodnienia adresu do doręczeń, tj. precyzyjnego wskazania przestrzeni, w której ktoś będzie lub deklaruje, że będzie, a może po prostu mógł przebywać w taki sposób, który umożliwiał mu doręczenie lub doręczenie zastępcze. Czy jednak będzie to miejsce zamieszkania w rozumieniu art. 25 KC, zwłaszcza, gdy w miejscu zamieszkania odnajdziemy element czyjejś tożsamości, na którą składa się - zgodnie z definicją z art. 25 KC (por. też art. 935 KC) więź danej osoby z określoną przestrzenią i określoną wspólnotą ludzi - wykraczającą poza np. jedną kamienicę i jedną wspólnotę mieszkaniową, a obejmującą np. całą gminę (miejscowość) i całą wspólnotę samorządową (por. art. 935 KC).

Jak wskazano numeracja domów, mieszkań ma charakter administracyjny i dotyczy wyłącznie przestrzeni fizycznej, jest zdepersonalizowana, nie wiąże się z żadną osobą, jest administracyjnym oznaczeniem danej przestrzeni. Miejsce zamieszkania jest czyjąś indywidualną cechą o charakterze obiektywnym (w zakresie fizycznego przebywania tej osoby w danym miejscu) i subiektywnym (z uwagi na nastawienie tej osoby do tego faktu - do faktu przebywania w tej miejscowości - i szerzej: z uwagi na nastawienie tej osoby do jej otoczenia na danym terenie).

To że ludzie podają komuś jakieś dane niezgodnie z prawdą - wbrew faktom - nie zmienia tego, że ta prawda istnieje (o ile ktoś ma gdzieś "miejsce zamieszkania"). Skoro ustaliliśmy miejscowość - tj. lokalizację czyichś spraw w danej przestrzeni fizycznej, nie ma potrzeby dookreślać województwo, w którym ta przestrzeń fizyczna (aktualnie) jest położona (a raczej: dookreślać województwo jako jedną z możliwych postaci oznaczenia danej przestrzeni fizycznej, bardzo nieprecyzyjnego - z uwagi na rozległość województw, na dodatek z założenia: oznaczenia nietrwałego, o czym świadczy np. to, że bardzo wiele osób urodzonych w PRL kilkukrotnie "przenosiło" się między województwami - nie zmieniając jednak swojego miejsca zamieszkania w rozumieniu art. 25 KC).

Czym innym jest natomiast wypełnianie dokumentów, które powinno uwzględniać możliwości percepcyjne czytelnika.

Pytaniem synonimicznym w stosunku do: "pana miejsce zamieszkania?", nie jest "co mam tu wpisać?", ale "gdzie pan żyje?" - chodzi o przestrzenną lokalizację czyichś spraw, która to lokalizacja nie ma znaczenia bez tych spraw, bo lokalizacja ta jedynie dookreśla te sprawy i wiąże z tymi (zlokalizowanymi) sprawami - a nie z daną lokalizacją - skutki prawne. Stąd elementem miejsca zamieszkania jest również czynnik wewnętrzny (animus). Czy dla określenia czyjegoś "animus" ma znaczenie podanie nazwy województwa? Tymczasem uwydatnianie kwestii oznaczenia województwa przy ustaleniu czyjegoś miejsca zamieszkania sugeruje, że tak właśnie jest: "treścią jego animus było województwo podkarpackie" - być może tak było, ale tylko pod warunkiem tego, że ten ktoś chciał akurat mieszkać na danym terenie, w danej miejscowości (w województwie podkarpackim), bo chciał pozostawać w szczególnym związku z województwem podkarpackim. Np. był wojewodą podkarpackim i to go skłaniało do zamieszkiwania w miejscowości X (w woj. podkarpackim). Jedynie w takim ujęciu oznaczenie województwa staje się elementem treści animus - tym samym elementem treści oznaczenia miejsca zamieszkania (ewentualnie, gdy daną miejscowość - corpus - dookreślamy przez podanie jej nazwy, ale też nazwy województwa, zamiast ograniczenia się do wskazania np. "Wenecja Północy", tj. Amsterdam - swoją drogą, kto powiedział, że miejsce zamieszkania w rozumieniu art. 25 KC musi być w Polsce - co jeszcze bardziej przemawia przeciwko wspomnianej uwadze dot. wskazania województwa).

Warto zwrócić uwagę na wspomniany już art. 935 zd. 1 KC "W braku małżonka spadkodawcy, jego krewnych i dzieci małżonka spadkodawcy, powołanych do dziedziczenia z ustawy, spadek przypada gminie ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy jako spadkobiercy ustawowemu." Spadek z mocy ustawy trafił tam gdzie miał zgodnie z ustawą trafić (tj. do właściwej z uwagi na miejsce zamieszkania spadkodawcy j.s.t. jako podmiotu prawa, który okazał się jego spadkobiercą), o ile spadkodawca miał w chwili śmierci - dające się ustalić - miejsce zamieszkania w Polsce. Jeżeli w postanowieniu w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku (o stwierdzenie tego, co nastąpiło z chwilą śmierci spadkodawcy) wskazano inną gminę, albo gminę o tej samej nazwie, ale w innym województwie, nie będzie to miało wpływu ani na miejsce zamieszkania spadkodawcy (fakt 1), ani na nabycie spadku przez odpowiednią gminę (gminę miejsca zamieszkania spadkodawcy - fakt 2).

Chodzi o czyjeś życie, o jej sprawy, a nie o geografię, kartografię, ewidencję gruntów i budynków itp. Jaka aksjologia przemawiałby za dziedziczeniem gminy ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy, gdyby chodziło wyłącznie o lokalizację? Tu nie chodzi o "rzut beretem" czy "grę w kości", ale o założenie, że spadkodawca nie był jednostką aspołeczną, jego związek z daną wspólnotą samorządową, którą współtworzył nie był czysto przestrzenny, lecz miał charakter prawidłowy i oznaczał realną więź człowieka (nie socjopaty) z otaczającymi go ludźmi i ich sprawami, w tym ze sprawami dla nich wspólnymi: z dobrem wspólnym. Ta gmina była dla niego ważna - bo był wolnym człowiekiem i świadomie kierował swoim życie, dlatego układał swoje stosunki z innymi ludźmi w taki, a nie inny sposób - również obierając (animus) swoje miejsce zamieszkania (swoje miejsce na ziemi, swoją małą ojczyznę). Takie jest założenie - a nie fikcja prawna - bo taka jest norma, tak być powinno, tego oczekuje od nas system prawa (i my sami od siebie też tego oczekujemy - o czym przekonamy się, jeśli chwilę zastanowimy się, pod jakim oświadczeniem jesteśmy gotowi podpisać się imieniem i nazwiskiem, a które z naszych przeświadczeń wstydzilibyśmy się jednak ujawnić). Tak być powinno i tak być musi - bo każde z nas ma skrzydła, ale ma też swoje korzenie, które są wartością, do tego stopnia istotną, że zostaje ona ujęta w kategorię prawną "miejsca zamieszkania" (kto się w życiu z domu nigdzie nie ruszył poza krawędź pobliskiego lasu - może nie zrozumieć). Dzięki temu uzyskuje ochronę - stając się cząstką naszej chronionej prawnie tożsamości, chronionej przysługującym nam prawem do prywatności. Prawo jest życiowe i wyraża istotne dla nas wartości. Tu nie ma miejsca na abstrakcje, lecz jedynie na niedoskonałe wyjaśnienia oczywistych spraw.

Uważam, że treść artykułu powinna uwzględniać treść przywołanej uchwały SN z 2014. Osobiście - jak już powiedziano - mam obawy przed aż takimi zmianami, zwłaszcza, że w swoim czasie (moim zdaniem oczywiście błędnie) wskazano mi, że treść uzasadnień np. SN nie jest wikipedycznym źródłem informacji.

Pozdrawiam. --Prop2 (dyskusja) 18:25, 18 sie 2023 (CEST)--Prop2 (dyskusja) 13:22, 30 sie 2023 (CEST)[odpowiedz]